dakilla

napisał o Obcy: przebudzenie

Niezasłużenie niedoceniana część sagi - moim zdaniem bije na głowę "trójkę" i "dwójkę". Jeunet zrobił świetną robotę, a drapieżna Weaver jest jeszcze bardziej mrrrrrrr.... niż zwykle!

W pełni się zgadzam - Ripley sklonowana z krwi na podpasce dostarcza widzom nowych wrażeń. Film wcale nie cierpi na syndrom sequela n-tego - wręcz przeciwnie wnosi nową jakość.